ŚWIĘTA, NIE-ŚWIĘTA

Zawsze w Boże Narodzenie najbardziej lubiłam kolędy. We wczesnym dzieciństwie także – oglądanie szopek. Tata jeździł ze mną od kościoła do kościoła. Najpiękniejsze szopki betlejemskie były na Starym Mieście, a zwłaszcza – w kościele pw. Przemienienia Pańskiego przy ul. Miodowej.

Czytaj dalej

RADOSNE ŚLADY

Kiedy w sobotę dojechałyśmy z Luną do nowego domu, wokół było biało. Podczas spaceru zauważyłyśmy wokół posesji mnóstwo drobnych śladów, prowadziły w różnych kierunkach, krzyżowały się pod różnym kątem. Psina podekscytowana biegała z nosem w śniegu, a ja zastanawiałam się,

Czytaj dalej

TAKI KŁOPOT…

Byłam taka pewna, że odejdę pierwsza… W swoim sekretarzyku mam poupychane różne zetlałe karteczki, a na nich – jakieś tekściki-wierszyki. Niektóre Jurek znał, niektórych – nie. Wśród nich – szara koperta z napisem: „Proszę otworzyć po mojej śmierci”. Otworzyłam niedawno,

Czytaj dalej

KAPELUSZE CATRINY

Bezrefleksyjnie, jakoś tak podkorowo wybrzmiało dzisiaj w moich ustach stwierdzenie, że w obecnym stanie rzeczywistości pozostaje nam już tylko radość. Zaskoczona jego trafnością pomyślałam, że rzeczywiście – rozpacz, smutek, poczucie beznadziejności byłyby zbyt łatwe, zbyt oczywiste. Być może byłyby także

Czytaj dalej

ROZSYPANE KORALIKI

Tyle ostatnio się dzieje… Myśli i wydarzenia jak rozsypane koraliki – nic się z niczym nie klei… Święto Niepodległości… Myślenie o wolności, niezależności, samodzielności, integralności – w różnych wymiarach – osobistym, rodzinnym, narodowym. Bardzo udane uroczystości w szkole… Wspólne śpiewanie

Czytaj dalej