PRZESILENIE JESIENNE, RESET!

Nadszedł czas obowiązkowych przeglądów urządzeń w wiejskim domu… Wymagają tego pompa ciepła, oczyszczalnia ścieków i rekuperator. Zbiegło się to w czasie z moim zmęczeniem poremontowym i piękną pogodą. Trzy dni wolnego od szkoły i – razem z weekendem – pięciodniowy mini urlop na wsi. Mini urlop udało się też zorganizować kuzynce.

Piękny jesienny reset urządzeń, ciała i ducha.

Obłędnie kwitną marcinki, róże i cynie – we wszystkich kolorach tęczy! Ogród zdobią jeszcze jeżówki, nemezje, budleje i pięciorniki. Gałęzie starych, zastanych na naszej działce drzew, uginają się pod żółtymi pysznymi jabłkami. Nie znam nazwy gatunku. Są też antonówki. Zaowocowało – wsadzone przez Jurka we wrześniu 2020 roku  – małe drzewko. Dzisiaj zerwałam jeden jedyny, za to przepięknej urody, owoc złotej renety! Obrodziły cukinie, buraki – wyjątkowo kruche i słodkie, marchew… Zaczęły po raz drugi kwitnąć truskawki… Jeszcze można skosztować pojedynczych malin, jeżyn, borówek i poziomek prosto z krzaka. Rosną zioła… Rozbuchała się kwietna łąka, na której królują nagietki… Widziałam znów orła i myszołowa oraz przelot łabędzi… Słyszałam ostrzegawczy głos pustułki i dzikie kłótnie sójek.

Reset! Reset! Reset!

Oczyszczenie płuc z remontowego pyłu – cały przydomowy ursynowski ogródek czeka na ulewę, bo wciąż wygląda jak przysypany mąką.

Jakieś książki, jakieś filmy… Najbardziej przejmujący, zachwycający jednocześnie i zapadający w pamięć – „O chłopcu, który ujarzmił wiatr”. Mały, biedny chłopiec, każda jednostka może zmieniać rzeczywistość! I to nie jest bajka ku pokrzepieniu serc! To jest prawdziwa historia, która zdarzyła się w Malawi w czasie głodu! Mały chłopiec, który uratował swój region przed suszą! Piękny, mądry film!

Urodzinowe, prawie czterogodzinne spotkanie z wnukiem, w tym dwugodzinna partia szachów… W tym dniu dynamiczna zwykle i kreatywna Tosia dyskretnie wycofała się z kontaktu, zostawiła przestrzeń bratu.

A w weekend – też dużo szczęścia!

Cudem uniknęłam zalania warszawskiego domu. Z termy – bez żadnego ostrzeżenia – wylał się wodospad wody… Minuty dzieliły mnie od nieszczęścia!

No i przede wszystkim – milion uśmiechniętych serc! Siła miłości! Jeszcze Polska nie zginęła!

Reset! Reset! Reset!

Leave a Reply