JESZCZE O MICHALE SUPRONIU

Nauczył się na pamięć CAŁEGO tekstu „Tanga” Sławomira Mrożka. Wcielił się w postać Wuja, ale jednocześnie w razie potrzeby pełnił funkcję suflera i podrzucał kwestie koleżankom i kolegom.

A przecież przygotowywał się do studiów architektonicznych w UK. Literatura polska nie była mu do niczego potrzebna. Jego domeną była matematyka, fizyka i Visual Arts. Umiał jednak podczas matury z polskiego inteligentnie wykorzystać znajomość dramatu Mrożka, zaimponował egzaminatorowi znajomością cytatów, co pozytywnie wpłynęło na ocenę punktową i wynik matury.

Ten rocznik umiał żonglować, bawić się takimi pozornie niepotrzebnymi naddatkami. Zamiast ćwiczyć bez końca „past paper’y” i stricte – żmudnie i nudnie – przygotowywać się do egzaminów, uczniowie cieszyli się różnorodnymi szkolnymi aktywnościami, sprawiając sobie wiele radości programem Diplomy. Choć oczywiście ta aktywność była przecież pracą, ale pracą pojmowaną jako radosny przejaw własnej witalności i smaku na życie, a nie – smutnym, uciemiężonym „kuciem”.

Leave a Reply