DIAMENTY MONNETA

W weekendy patrzę na szkołę z większego nieco dystansu… Wtedy widzę blask, radosne światło ogromnego ludzkiego potencjału. Wśród znakomitych nauczycieli i uczniów pojawiają się po prostu diamenty…

Nauczyciel-diament, bo mając w grupie i olimpijczyków, i początkujących, umie tak poprowadzić lekcję, że wszyscy są zajęci, zaangażowani, mają poczucie, że dynamicznie się rozwijają i – co bardzo ważne!!! – wzajemnie się szanują i dobrze czują w swoim towarzystwie… Bo podczas zajęć tworzy taką – gorącą i kreatywną lub spokojną i hipnotyczną! – atmosferę, że nie sposób się nudzić nawet na ostatniej lekcji… Bo stworzył – z niczego, bez odpowiednich warunków – szkolny teatr… Pisze scenariusze, motywuje uczniów do udziału w debatach oksfordzkich… Bo sypie jak z rękawa pomysłami na ogólnoszkolne projekty… Bo zagadnienia trudne, abstrakcyjne tłumaczy prosto i z lekkością, tak, że same układają się w głowie…

Uczeń-diament, bo odważnie i z zapałem podejmuje edukacyjne wyzwania… Zdobywa coraz to nowe umiejętności… Wspiera innych… Bierze na siebie odpowiedzialność za efekty swojej edukacji… Kręci filmy… Pisze scenariusze… Maluje obrazy… Tańczy… Śpiewa… Podejmuje się kreowania ról teatralnych i filmowych… Gra na perkusji… Gra na gitarze… Gra na pianinie… Debatuje… Prowadzi spotkania bardzo cool(turalne) z wybitnymi gośćmi… Jest aktywny w szkolnych i pozaszkolnych rozgrywkach sportowych… Pracuje w szkolnym samorządzie…

Obejrzałam właśnie film Jakuba Reszuty pt. „Czerwony diament”, nakręcony w ramach Tygodnia Świadomości Zdrowia Psychicznego… Uważam, że o twórcy filmu za parę lat usłyszy nie tylko społeczność Monneta! Gratulacje, Kubo!!!

Leave a Reply