WIELKANOC 2021

Była zadaniem. Bardzo trudnym. Oczywiste do tej pory przeświadczenia na tematy rudymentarne stały się wyzwaniem, celem chyba nie do końca osiągalnym…

Towarzyszył mi w tym świątecznym trudzie najpierw Vivaldi – „Cztery pory roku” i sonaty, później – „Msza Kreolska”. Utwór Ramireza rozbrzmiewa w naszym domu do dziś. Jose Carreras, jego boski głos, kolejny już dzień wzrusza, rozczula i zachwyca. Nawet wnuczęta, zwykle skore do zmieniania płyt, tym razem nie domagały się tego. Wnuczek stwierdził, że przyjemnie słucha się „tych kołysanek”.

Wnuczka jak zwykle chętnie odwiedzała prababcię. Z radością witała jej bezzębny uśmiech. Z radością także ozdobiła jej łóżko swoimi najpiękniejszymi, brokatowymi naklejkami. Dzięki temu przypomina ono teraz rozgwieżdżone sierpniowe niebo.

Piękna muzyka, cudowne dzieci i rozmowy o boleśnie nieobecnym – to znak rozpoznawczy tych świąt.

Leave a Reply