TO OKROPNE „WYSZCZEPIANIE”

Nie uważam się za żaden autorytet polonistyczny. Na tym etapie życia zbyt mało na co dzień koncentruję się na kwestiach, związanych z poprawnością językową i strukturą języka polskiego.

Jest jednak tak, że jakieś słowa, powiedzenia, frazy podobają mi się, inne budzą moją niechęć lub są mi obojętne.

Uwielbiam na przykład nazwy roślin, różne dziewanny, chabry, lukrecje, kurdybanki, jaśminy, jabłonie… Wolę jadalnię od stołówki, wiaderko od kubełka… Nie lubię rajstop, biustonoszy, majtek i wędliny, choć czasami ich niestety używam. Lubię suknie, halki, koszule, płaszcze, żakiety i smakołyki.

Ostatnio modne stało się drażniące moje uszy słowo „wyszczepianie” i to w kontekście: „Najpierw będą wyszczepieni seniorzy”. Intuicyjnie – jeśli już – użyłabym tego słowa w znaczeniu: „Wyszczepiłam już wszystkie dawki preparatu i nie została mi ani jedna”, natomiast: „Zaszczepieni zostali wszyscy chętni seniorzy”.

Błagam więc, nie wyszczepiajmy ludzi, tylko ewentualnie chętnych szczepmy, aby byli zaszczepieni, ale nie – wyszczepieni!

Leave a Reply