Podczas uroczystej jubileuszowej gali Jerzy Piskorski otrzymał pośmiertnie Statuetkę Adama.
Oto tekst laudacji.
JERZY PISKORSKI – LAUDACJA
Był współzałożycielem szkoły. Wiosną 1992 r. podczas rekrutacji do klasy pierwszej naszego dopiero co zarejestrowanego liceum, zgłosiło się na egzamin … sześcioro kandydatów. Rekrutacja odbywała się w salach Wydziału Farmaceutycznego ówczesnej Akademii Medycznej. Po egzaminie wszyscy jego organizatorzy, przybici tak słabym naborem, uznali, że trzeba zrezygnować z „projektu własna szkoła”. Wtedy zareagował Jerzy. Stwierdził, że początki zawsze są trudne i nie wolno tak szybko się zrażać. Przekonał wszystkich do tego beznadziejnego – jak się wtedy wydawało – przedsięwzięcia. Bez jego odwagi, determinacji, organizacyjnego i finansowego wsparcia szkoła ani nie powstałaby, ani nie przetrwałaby i nie rozrosłaby się tak w ciągu trzydziestu lat swojego istnienia. Z sześciorga uczniów zrobiło się w tym czasie 381.
Skromny, pracowity, „człowiek drugiego planu”, dbał o stan techniczny i przystosowanie do oświatowej funkcji kolejnych siedzib naszej szkoły. Niewiele osób wiedziało, jak wiele godzin spędził nad projektami budynków przy ul. Stępińskiej 13 i Belwederskiej 6a oraz – w rozmaitych urzędach nadzoru budowlanego i wydziałach architektury. Uzyskanie wszelkich potrzebnych pozwoleń dla prowadzenia działalności edukacyjnej w obu tych obiektach było bardzo trudne, w przypadku kamienicy przy Stępińskiej była to wręcz Mission Impossible. Dzięki inżynierskiej fachowości i znajomości prawa budowlanego oraz umiejętności prowadzenia rozmów w urzędach udało się Jerzemu uzyskać dla szkoły wszystkie wymagane zgody i dostosowania.
Prowadził dokumentację zdjęciową i filmową życia szkolnej społeczności. Uzdolniony plastycznie tworzył lub współtworzył kolejne logotypy naszych placówek. Zajmował się reklamą. Projektował ją także od strony graficznej.
Był pomysłodawcą i współorganizatorem wszystkich konferencji organizowanych lub współorganizowanych przez naszą szkołę. Uważał, że nie jesteśmy taką zwyczajną prywatną szkołą. Dostrzegł, że działamy troszkę pod prąd, wprowadzając mało popularne rozwiązania i metody. Miał dar widzenia spraw ważnych. Domagał się organizowania konferencji, choć nie było to łatwe. Wszyscy w szkole zajęci są nadmiarem bieżących spraw. Nie wszyscy też rozumieją, że te bieżące sprawy, to codzienne funkcjonowanie układa się w Monnecie w spójną i dosyć zaskakującą całość. Trzeba spojrzeć na szkołę z perspektywy, zrozumieć sens jej funkcjonowania, by to zobaczyć. On to potrafił. Uważał, że mamy obowiązek dzielić się swoimi doświadczeniami i czerpać z doświadczeń innych. Po latach funkcjonowania szkoły stał się też ekspertem od edukacji. W sumie, dzięki aktywności Jurka, zorganizowaliśmy do tej pory pięć konferencji.
Pierwsza dotyczyła wprowadzania programu IB do przedszkola. Byliśmy absolutnym prekursorem Primary Years Programme w Polsce.
Druga poświęcona była wielokulturowości szkół IB.
Celem kolejnej – „Zatrzymać najlepszych”- było zwrócenie uwagi komisji senackich warszawskich uczelni na wysoki poziom merytoryczny Diploma Programme i dostosowanie do tego poziomu przeliczników matury IB podczas rekrutacji na wyższe uczelnie. Ta konferencja była wyjątkowo efektywna – kolejne uczelnie zmieniły na bardziej korzystne przeliczniki punktacji, uzyskanej przez absolwentów liceów IB.
W 2018 r. odbyło się wydarzenie o charakterze międzynarodowym nt. „Felicytologia w praktyce szkolnej”, podczas którego zastanawialiśmy się nad tym, w jaki sposób szkoła powinna uczyć, jak być szczęśliwym. Wnioski z wystąpień prelegentów oraz dyskusji miały duży wpływ na codzienność naszej szkoły. Odtąd wcielanie w życie misji „Radość uczenia (się)” stało się naszym priorytetem.
Ostatnia konferencja nt. „Szkoła wartości” była próbą skatalogowania wzorców, postaw, idei, które promuje współczesna szkoła.
Kolejna – na temat roli nauczyciela w obecnej trudnej rzeczywistości – odbędzie się już pojutrze. Wszystkie te wydarzenia są realizacją pomysłów Jurka.
Myślał o doposażaniu szkoły w pomoce naukowe i sprzęt techniczny. Stworzył projekt sceny Teatru 4. Piętro i był pomysłodawcą jej wyposażenia. Sam miłośnik sztuki – kibicował aktywności teatru i uczniowskich zespołów rockowych. Podziwiał i dokumentował wystawy Visual Arts. Inicjował zakup instrumentów muzycznych i zatrudnienie nauczyciela muzyki, wspierającego młodzież.
Nadzorował działania pracowników administracyjno-technicznych. Współpracował z biurem rachunkowym, obsługującym szkołę i czuwał nad jej finansami, do czego miał wyjątkowy talent. Potrafił przewidywać problemy i zapobiegać im.
Kiedy siedzibą liceum był lokal przy ul. Abramowskiego 4, w którym była sala gimnastyczna, uczestniczył w zajęciach Szkolnego Klubu Sportowego – grał z uczniami i nauczycielami w siatkówkę. Był miłośnikiem każdej aktywności sportowej, ale tę grę zespołową lubił najbardziej.
Lubił rzeźbić w drewnie. Miał w domu prawdziwy warsztat stolarski. Tam też stworzył m. in. przepiękne, ręcznie malowane mebelki do naszego przedszkola.
Jerzy organizował co roku w czerwcu „Pustułeczka Garden Party” – przyjęcie dla nauczycieli w ogródku naszego domu.
Do stycznia 2021 roku był przy mnie każdego dnia. Wspierał we wszystkich trudnych momentach. Pomagał rozwiązywać problemy, emanując rzeczowością i optymizmem. Uczył mnie od podstaw prowadzenia firmy, gospodarowania jej finansami. Mogłam z nim przegadywać wszystkie szkolne sprawy, uzyskując w ten sposób dystans i racjonalne do tych spraw podejście. Szkoła była obecna w naszym wspólnym życiu 24 godziny na dobę.
Nim odszedł, wyprowadził naszą szkołę na bezpieczne wody.
Dziękujemy ci, Jerzy! Dobrze, że byłeś z nami!