STAN ZAKOCHANIA

Niestety, muszę się w końcu przyznać, choć od 27 września 2014 r. z całych sił próbuję się powściągać i nie wprowadzać intymnej prywaty na szkolnego bloga…

Przyznanie się, zarówno jak i nieprzyznanie, nie jest łatwe.

Nieprzyznanie powoduje stan hipokryzji. Piszę na blogu o edukacji, która jest moją pasją od 35 lat, ale raptem piszę bez emocji, cytując cudze teksty… Piszę nieporadnie, udając zaangażowanie. Tak naprawdę odnotowuję pojawienie się kolejnego ciekawego tekstu o uczeniu. Nic poza tym. Nie umiem nic więcej. Nie umiem inaczej. Emocje powędrowały gdzie indziej… I nic nie można na to poradzić, mimo wielkich starań.

Wstyd się przyznać… A jednak chyba trzeba…

Jest taki stan, że jesteśmy skłonni godzinami wpatrywać się w czyjąś twarz, kontemplować łuk brwi, muszelkę ucha, wwąchiwać się w zapach skóry. Żyjemy od spotkania do spotkania. Wszystkie inne sprawy oddalają się, choć staramy się nie narobić sobie zaległości i kłopotów.

Dopadł mnie właśnie taki stan. A powód – poniżej.

27 września 2014 r. urodził się Tadeusz Jerzy Kozak – mój wnuk.

babcia

Leave a Reply