Rower i kask czekają. Chłopczyk bardzo chce pojeździć. Wszyscy chwilowo zajęci. Mama rzuca od niechcenia: „Nie mógłbyś pojeździć z kolegą?”
W odpowiedzi – trzaśnięcie ogrodowej furtki.
Małe nożyny dzielnie wędrują osiedlową alejką. Mijają plac zabaw. Jeden ogródek, drugi… W końcu zatrzymują się. Mężczyzna wyłącza kosiarkę. Słucha. Z mieszkania wybiega chłopiec. Mężczyzna znika na chwilę, wynosi kask i rower.
Dwaj radośni koledzy jeżdżą razem na rowerach.
Wzruszona mama wysyła sms-a.
Wzruszona babcia pisze bloga.