Wyniki matury IB poznaję zawsze 5 lipca. Na ogół następnego dnia zamieszczam komentarz. W tym roku – inaczej…
Certyfikat Diploma Programme otrzymaliśmy w 2003 r. Pierwsza matura IB odbyła się w 2006 r.
Przez kilka pierwszych lat po 2006 r. w naszej szkole odbywały się dwie matury – narodowa i międzynarodowa. Potem chętnych do zdawania matury polskiej zabrakło… W sposób naturalny wygasła. Pamiętam, kiedy odbierałam wyniki matury narodowej i brzydkie słowa cisnęły mi się na usta. Uczennica wybitna, oczytana, samodzielnie myśląca otrzymała z języka polskiego ocenę niższą od uczennicy słabiutkiej, uczącej się „pod klucz”. W historii matur IB w naszej szkole nie było nigdy takiej sytuacji. Oceny końcowe były zawsze wyjątkowo sprawiedliwe, adekwatne do poziomu naukowego zaangażowania ucznia.
Edukacja IB przypomina szwajcarski zegarek. Wszystkie elementy programu są przemyślane, celowe, powiązane i w dodatku – stale ulepszane. Podobnie wygląda ocenianie – w Primary Years Programme, Middle Years Programme i Diploma Programme. Program matury międzynarodowej istnieje od 1968 roku. Trudno o bardziej zobiektywizowany, sprawiedliwy, wyważony, ale jednocześnie – skomplikowany system oceniania.
W tym roku z powodu koronawirusa IBO odwołała najważniejszy komponent egzaminów, decydujący o ocenie końcowej w 70 – 80 % – majową sesję egzaminacyjną. Moim zdaniem ta decyzja – dosyć szybka i zdecydowana – była słuszna. Zaoszczędziła tegorocznym abiturientom stresu, związanego z przesuwaniem kolejnych terminów w oczekiwaniu na niemożliwą tak naprawdę do ustalenia datę – bo przecież sytuacja epidemiologiczna w różnych krajach na świecie była i jest różna.
Czy było możliwe stworzenie w kilka dni, czy nawet – tygodni – sprawiedliwego, sensownego algorytmu wystawiania ocen końcowych bez najważniejszego komponentu… Obawiam się, że nie…
Mamy więc burzę. Dużo złych emocji i często uzasadnionego poczucia krzywdy. Po raz pierwszy nie mam takiego – komfortowego dla dyrektora szkoły – przekonania, że końcowe oceny maturalne są sprawiedliwe i wynikają wprost z dwuletniej pracy uczniów. Nie jest łatwo. Są w Monnecie co najmniej trzy uczennice, które miały moim subiektywnym zdaniem szansę na wynik powyżej 40 punktów. Choć nie jestem tak jak część naszych nauczycieli egzaminatorem IB DP, obserwuję przecież oceny dyplomowe naszych uczniów od 2006 r. Moja obawa, że oceny będą „spłaszczone”, sprawdziła się. Niektórzy uczniowie czują się przegrani.
Na szczęście istnieją procedury weryfikowania ocen. Pomagamy uczniom i rodzicom skorzystać z nich. Być może Stowarzyszenie Szkół IB w Polsce napisze do IBO pismo w imieniu wszystkich liceów z Diploma Programme w naszym kraju… Prace nad takim pismem trwają. Bo wątpliwości jest wiele, w wielu szkołach…
Zobaczymy, co się da „wyprostować”… Z drugiej strony – czy maturzyści, zdający maturę polską, mieli lepszą sytuację… Skazani na stres oczekiwania… Na podwójną procedurę – egzaminacyjną i epidemiologiczną… I też pozbawieni jednego komponentu matury – części ustnej.
Mamy dziwny rok, dziwny czas… Trudne sytuacje, trudne emocje…
Na koniec – akcent pozytywny. Gratuluję siódemek: Paulinie i Wiktorii – z historii, Oli i Natanowi – z języka hiszpańskiego, Joasi i Mai – z matematyki! Gratuluję wszystkim naszym uczniom – przytłaczająca większość jest zadowolona, bo pomimo niejasnych czasem wyników dostała się na wybrane uczelnie!
Mam nadzieję, że w przyszłym roku szkolnym matura odbędzie się w normalnym trybie!