NAJWIĘKSZY DAR

Nie ma moim zdaniem większego daru, który możemy ofiarować bliskiemu człowiekowi, niż umożliwienie mu przeżywania Misterium Przejścia we własnym domu, we własnym łóżku, w ramionach ukochanej osoby, w otoczeniu drogich – dzieci, wnucząt, przyjaciół. Z pominięciem – wszechobecnego niestety! – szpitalnego uprzedmiotowienia ledwo żywego, udręczonego ciała. Ten dar wymaga od nas czułości, cierpliwości, staranności, oddania, uważności i oceanów miłości.

Rolandzie, dałeś swojej żonie wiele lat wspólnego życia i na koniec – takie ukoronowanie wspaniałego związku – odejście z uśmiechem na ustach, bez lęku i bólu, w Twoich ramionach, w obecności dzieci i wnucząt. To, co się dzieje, nie przemija, istnieje na zawsze – trzymasz ją w ramionach na wieczność. I Ty to wiesz i Twoja Małgosia to wie. Myślę o Was z czułością…

Leave a Reply