MAKS REMISZEWSKI, UCZEŃ KLASY SZÓSTEJ: „CZEGO DOROŚLI MOGĄ SIĘ NAUCZYĆ OD DZIECI?”

Jak byłem mały, to dostałem od moich Chrzestnych moje duże zdjęcie, na którym był napis „Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się – ze wszystkich sił – tego, czego pragnie”. Powiedział to Paulo Coelho. Jak tylko usłyszałem temat eseju, pomyślałem o tym cytacie. Myślę, że wszyscy bohaterowie naszych lektur w tym roku byli dziećmi z cytatu Paulo Coelho. Byli dziećmi, które z pewnością dążyły ze wszystkich sił do tego, czego się pragnie. I od których dorośli mogą nauczyć się bardzo wiele. W moim eseju postaram się to udowodnić na przykładach Williama z filmu oraz książki „Chłopiec, który ujarzmił wiatr”, Parvany z filmu „Żywiciel”, Iqebala, Mikiego z ’Fajnej Ferajny’’ oraz Ani Shirley z „Ani z Zielonego Wzgórza”.

Po pierwsze radość bez powodu. Moi bohaterowie potrafili się cieszyć. Cieszyli się najmniejszymi nawet sprawami. Nie mieli często co jeść, żyli w warunkach, w których trudno byłoby pomyśleć o przyjemności. A jednak oni, napędzani swoją radością życia byli w stanie dalej iść naprzód. Dorośli często uważają, że w życiu musi wydarzyć się coś bardzo wyjątkowego, żeby można się było ucieszyć, a tak naprawdę można cieszyć się z kromki zjedzonego chleba czy pójścia do szkoły.

Po drugie: bycie zawsze zajętym. William, którego rodziny nie było stać na edukację syna oraz żywność, mocno główkował, jak ocalić swoją wioskę przed głodem. Fascynował się elektrycznością, starał się ją wykorzystać na swoją korzyść. Parvana, będąca dziewczynką z Afganistanu rządzonego przez Talibów, była zajęta obmyślaniem, jak w kraju, w którym kobiety były gnębione, móc żyć normalnie. Jej życie jako chłopiec jest pełne niebezpieczeństw, a jednak odnosi swoje małe zwycięstwa. Iqebal od najmłodszych lat był zajęty i to bardzo ważnymi sprawami – ratowaniem życia innych. Miki natomiast – podczas wojny nie znosił pustki – handlował papierosami i gazetami, był pomysłowy i sprytny. Ania Shirley również nie próżnowała – nie tylko potrafiła pracować i pomagać Maryli, ale także angażowała się w życie szkolne. Czy dorośli są zawsze czymś zajęci? Często tak. Czy jednak są zajęci sprawami tak ważnymi jak nasi bohaterowie? Często nie. Spędzanie czasu na rzeczach naprawdę ważnych powinno być cechą każdego dorosłego.

I trzecia cecha: domagać się ze wszystkich sił tego, czego się pragnie. Ta cecha może się wydawać negatywna, ale ja myślę, że to chodzi raczej o dążenie do celu. Tak to rozumiem. William postanowił skonstruować wiatrak z części znalezionych na złomowisku. Było wiele przeciwności i nikt nie wierzył, że mu się uda. On nie poddawał się jednak i bardzo ciężko pracował, by spełnić swoje marzenie i skonstruować maszynę, żeby doprowadzić prąd do domów i nawadniać pola. Parvana rozpoczynając swoje życie jako chłopiec, zdobywa jedzenie i wodę dla rodziny. Chce odnaleźć ojca, jest bohaterska i idzie do więzienia na spotkanie z nim. W trudnych i niebezpiecznych chwilach myśli o dzielnym chłopcu z legendy, którego historia niesie otuchę i nadzieję. Tą nadzieją i ona się napędza. Dziewczynka marzy o wolności i swoimi działaniami taki wolny świat odkrywa. Iqebal jest dla mnie ideałem – on dążył nie tylko do poprawy życia sobie, ale i innych. To było jego marzenie. Domagał się z całych sił, żeby ludzie przestali korzystać z pracy dzieci. Został zabity i niestety nie zdążył cieszyć się dorosłym życiem. Również Miki miał marzenia – przyłączyć się do powstania warszawskiego. Razem ze starszym bratem byli gotowi do poświęceń, które pozwoliły im walczyć o wolność Warszawy i Polski. Mimo, że byli pochodzenia żydowskiego znajdowali w sobie moc, która pozwalała im walczyć. Również Ania Shirley dążyła do upragnionego calu, jakim była edukacja. Była najpilniejszą uczennicą w szkole, rywalizowała z innymi, ale zawsze fair. Dorośli mogą się tu nauczyć, że w życiu nie można się poddawać, że czasem trzeba uporu i wytrwałości w osiąganiu celów. Że nie można się zniechęcać i ulegać przeciwnościom.

William Kamkwamba w książce powiedział: „Myślcie o waszych pomysłach jak o małych maszynach do spełniania marzeń ukrytych głęboko w środku was, gdzie nikt i nic nie może ich dosięgnąć. Im więcej wiary w nich pokładacie, tym większe rosną, aż pewnego dnia zaczną żyć własnym życiem i zabiorą was ze sobą”. Chyba nic lepszego nie nadaje się na zakończenie mojego eseju. Życzę wszystkim dorosłym takiej wiary. I sobie również.

Maks Remiszewski, uczeń klasy szóstej – Czego dorośli mogą się nauczyć od dzieci?

Leave a Reply