HEWELIUSZ

Już tylko do jutra można oglądać w sopockiej Galerii Sztuki wystawę „Wojciech Fangor. Heweliusz”. Wystawa jest wyjątkowa. Z dwóch co najmniej powodów – po pierwsze  autorem prac jest wybitny polski malarz, światowego formatu, po drugie – co nieczęsto się zdarza – pokazywany cykl 30 obrazów Fangor dedykował specjalnie Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie. Obrazy powstawały w ostatnim czasie, lecz wyrażają ogromną fascynację autora astronomią, której ulegał od dzieciństwa. Tworzywem wszystkich 30 prac, składających się na wystawę, są rysunki ciał niebieskich, wykonane przez gdańskiego astronoma – Jana Heweliusza. Artysta dodał kolor, nałożył swoją barwną wizję na kopie siedemnastowiecznych rysunków nieba, nie tylko nie zamazując pierwowzoru, lecz wręcz przeciwnie – wzbogacając i uwypuklając go.

Prace są niezwykłe, niespotykane – ich technika i pomysł nałożenia własnej wizji na obraz Heweliusza.

Pośrodku sali wystawienniczej umieszczona jest jedyna rzeźba – „Magda”, dedykowana żonie artysty Magdalenie Fangor-Shummer. Jej umieszczenie pośród obrazów z cyklu „Heweliusz” nie jest przypadkowe. Jest paralelą, ukłonem w stronę żon: Magdy i Elżbiety Heweliusz, która odegrała wielką rolę w popularyzacji działa gdańskiego astronoma.

Ważną częścią wystawy jest film o malarzu i jego twórczości. Twórczość Fangora cechuje ciekawość i odwaga twórcza – składa się z różnych okresów. Artysta zmienia stosowane techniki, barwy, formy. Bogactwo i różnorodność form zachwycają.

W sopockiej galerii najbardziej przejął mnie fragment filmu, w którym Fangor mówi o swoich okupacyjnych przeżyciach, traumie z nimi związanej i sposobie jej pokonania. W 1939 roku artysta miał wrażenie, że świat zwariował. Nie był w stanie tego znieść. Wyjechał z Warszawy i zaszył się na jakiejś wsi, gdzie bez reszty, ucieczkowo, zajął się malowaniem. Nie doświadczył bezpośrednio żadnych okropności wojny. Pomimo to po wyzwoleniu cierpiał na wojenną fobię. Wyleczył się z niej malując obraz. Przerażający. Z lufami karabinów skierowanymi w widza.

Wystawa trwa od 7 października. Planując wyjazd do Trójmiasta na przełomie października i listopada, myślałam o jej obejrzeniu. Nie sądziłam, że będzie to nasze symboliczne pożegnanie z Wojciechem Fangorem, który zmarł 25 października. 3 listopada, kiedy odwiedziliśmy sopocką Galerię Sztuki, odbył się na warszawskich Powązkach pogrzeb tego wybitnego artysty.

 

 

Leave a Reply