GORĄCA MIŁOŚĆ

Jestem pod ogromnym wrażeniem kolejnego wybitnego filmu Pawła Pawlikowskiego, autora oscarowej „Idy”. Myślę, że nie było tak dobrego polskiego filmu o miłości jak „Zimna wojna”. W kinie światowym – widziałam tylko kilka… „Tess” Romana Polańskiego… „Przełamując fale” Larsa von Triera…  „Kobieta i mężczyzna” Clauda Leloucha… „Miłość” Michaela Haneke. Niuanse relacji między kobietą i mężczyzną na różnych etapach życia, zaskakujące  twarze namiętności, czułości, zauroczenia, oddania, fascynacji… Jednym słowem – czysta magia, tajemnica i potęga uczucia.

„Zimna wojna” jest polskim kandydatem do Oscara. Zasługuje na tę nagrodę w pełni – ze względu na znakomitą reżyserię, scenariusz, świetne kreacje aktorskie i przede wszystkim – niezwykłe zdjęcia, wspaniały dźwięk i montaż.

Uzależniłam się od ścieżki dźwiękowej filmu, na którą składają się polskie piosenki ludowe, utwory jazzowe i piosenki z paryskich lokali lat sześćdziesiątych. Sądzę, że wielu widzów na całym świecie nuci już w tej chwili, jeszcze przed oscarową galą, tony polskiej piosenki ludowej „Dwa serduszka, cztery oczy”. Wkład Pawła Pawlikowskiego w promocję Polski na świecie – nie do przecenienia w tym jubileuszowym dla nas roku!

Leave a Reply