Tak jak w 1830! Tak jak w 1863! Polska bolesna tradycja!
Chwała tym, w których narastał gniew! Bo pięć lat bezradnie znosili lęk i upokorzenia. Ich oczy oglądały wszelaką przemoc i śmierć. Łapanki. Masowe uliczne egzekucje. Gipsowanie ust przed rozstrzelaniem. Kobiety skaczące z okien płonących kamienic za murami warszawskiego getta. Najpierw poduszki i kołdry. Potem dzieci. Potem one same, już płonące.
Rósł gniew! Z nim razem – dojmująca potrzeba wolności. Nawet na chwilę! Nawet – za wszelką cenę!
Bez względu na polityczne poglądy, kalkulacje i rozgrywki – wodzów i strategów.
Powstańcy, z którymi rozmawiałam, uważali dzień wybuchu powstania za najszczęśliwszy moment swojego życia.
Chwała bohaterskim mieszkańcom Warszawy!
Chwała żołnierzom Państwa Podziemnego!
Chwała łączniczkom i sanitariuszkom!
Chwała organizatorom szpitali polowych, kuchni i piekarni, rozdawnictwa jedzenia i mleka dla małych dzieci!
Chwała kobietom i mężczyznom!
Chwała dziewczynkom i dziewczętom!
Chwała chłopcom!
Chwała tym, którzy zginęli!
Chwała tym, którym udało się przeżyć piekło na ziemi!
Chwała wszystkim niezwykłym powstańcom, którzy mimo podeszłego wieku co roku uczestniczą w obchodach kolejnych rocznic bohaterskiego zrywu „warszawskich dzieci”! Piękni! Godni! Wciąż mocni i młodzi duchem!
Chwała Tobie, Ciociu!
Trwa pamięć o Tobie.
Chwała Tobie, nieznany Wujku!
Chwała Tobie, Wujku Tadku!
Janka Roguska, pseudonim Kasia. Siostra mojej babci. W konspiracji – od początku, do końca, a nawet jeszcze dłużej, bo zdekonspirowała się po śmierci. Przynależność – Kedyw Komendy Głównej Armii Krajowej. Oddział specjalny Lena – Dywersja i Sabotaż Kobiet. W czasie powstania – w zgrupowaniu Radosław. Przeszła cały szlak powstańczy – od Woli, Starego Miasta, kanałami do Śródmieścia, potem na Mokotów. Po upadku powstania wyszła z płonącej Warszawy z ludnością cywilną. Uciekła z obozu przejściowego w Pruszkowie. Przed wybuchem powstania w ramach Armii Krajowej brała udział w ratowaniu uciekinierów z getta. W domu trzymała broń i bibułę. Była aresztowana i przesłuchiwana na Pawiaku, z którego udało się ją wykupić.
Janek Roguski, najmłodszy, ukochany brat mojej babci i cioci Janki Roguskiej. Zginął z bronią w ręku na warszawskiej ulicy jeszcze przed wybuchem powstania. Brał udział w udanym zamachu na gestapowca.
Tadeusz Rybus – zięć mojej babci, żołnierz Armii Krajowej. W czasie powstania walczył w batalionie Odwet. Po upadku powstania dwukrotnie uciekał z niemieckich obozów, w tym – karnego. Walczył w partyzantce Josipa Broz-Tity w Jugosławii. Potem przedarł się do Włoch, do Armii Andersa. Ranny pod Monte Cassino. Cudem się uratował. Trafił do Wielkiej Brytanii. Wielokrotnie nagradzany za męstwo i odwagę. Do Polski wrócił w 1947 r.
Pamięć trwa! Bo duch – zwłaszcza mocny i piękny – jest nieśmiertelny!