GLORIA VICTIS – 1944!

Tak jak w 1830! Tak jak w 1863! Polska bolesna tradycja!

Chwała tym, w których narastał gniew! Bo pięć lat bezradnie znosili lęk i upokorzenia. Ich oczy oglądały wszelaką przemoc i śmierć. Łapanki. Masowe uliczne egzekucje. Gipsowanie ust przed rozstrzelaniem. Kobiety skaczące z okien płonących kamienic za murami warszawskiego getta. Najpierw poduszki i kołdry. Potem dzieci. Potem one same, już płonące.

Rósł gniew! Z nim razem – dojmująca potrzeba wolności. Nawet na chwilę! Nawet – za wszelką cenę!

Bez względu na polityczne poglądy, kalkulacje i rozgrywki – wodzów i strategów.

Powstańcy, z którymi rozmawiałam, uważali dzień wybuchu powstania za najszczęśliwszy moment swojego życia.

Chwała bohaterskim mieszkańcom Warszawy!

Chwała żołnierzom Państwa Podziemnego!

Chwała łączniczkom i sanitariuszkom!

Chwała organizatorom szpitali polowych, kuchni i piekarni, rozdawnictwa jedzenia i mleka dla małych dzieci!

Chwała kobietom i mężczyznom!

Chwała dziewczynkom i dziewczętom!

Chwała chłopcom!

Chwała tym, którzy zginęli!

Chwała tym, którym udało się przeżyć piekło na ziemi!

Chwała wszystkim niezwykłym powstańcom, którzy mimo podeszłego wieku co roku uczestniczą w obchodach kolejnych rocznic bohaterskiego zrywu „warszawskich dzieci”! Piękni! Godni! Wciąż mocni i młodzi duchem!

Chwała Tobie, Ciociu!

Trwa pamięć o Tobie.

Chwała Tobie, nieznany Wujku!

Chwała Tobie, Wujku Tadku!

Janka Roguska, pseudonim Kasia. Siostra mojej babci. W konspiracji – od początku, do końca, a nawet jeszcze dłużej, bo zdekonspirowała się po śmierci. Przynależność – Kedyw Komendy Głównej Armii Krajowej. Oddział specjalny Lena – Dywersja i Sabotaż Kobiet. W czasie powstania – w zgrupowaniu Radosław. Przeszła cały szlak powstańczy – od Woli, Starego Miasta, kanałami do Śródmieścia, potem na Mokotów. Po upadku powstania wyszła z płonącej Warszawy z ludnością cywilną. Uciekła z obozu przejściowego w Pruszkowie. Przed wybuchem powstania w ramach Armii Krajowej brała udział w ratowaniu uciekinierów z getta. W domu trzymała broń i bibułę. Była aresztowana i przesłuchiwana na Pawiaku, z którego udało się ją wykupić.

Janek Roguski, najmłodszy, ukochany brat mojej babci i cioci Janki Roguskiej. Zginął z bronią w ręku na warszawskiej ulicy jeszcze przed wybuchem powstania. Brał udział w udanym zamachu na gestapowca.

Tadeusz Rybus – zięć mojej babci, żołnierz Armii Krajowej. W czasie powstania walczył w batalionie Odwet. Po upadku powstania dwukrotnie uciekał z niemieckich obozów, w tym – karnego. Walczył w partyzantce Josipa Broz-Tity w Jugosławii. Potem przedarł się do Włoch, do Armii Andersa. Ranny pod Monte Cassino. Cudem się uratował. Trafił do Wielkiej Brytanii. Wielokrotnie nagradzany za męstwo i odwagę. Do Polski wrócił w 1947 r.

Pamięć trwa! Bo duch – zwłaszcza mocny i piękny – jest nieśmiertelny!

Leave a Reply