Dyskusji o pracach domowych ciąg dalszy

Jestem przeciwna przeciążaniu dzieci, zwłaszcza małych, pracą domową. Ale – jak zawsze – najlepszy jest – moim zdaniem – złoty środek.

Na pewno dzieci powinny w domu czytać książki.

Na pewno powinny się w domu uczyć wierszy i piosenek na pamięć. Dobrze, jeśli samodzielnie rozwiążą jakiś ciekawy problem, np. matematyczny w postaci rozbudowanego, związanego z życiem, zadania z treścią.  Albo – zbiorą materiały do kolejnego projektu. Albo poćwiczą rachunki, bawiąc się z rodzicami w sklep. Lub poobserwują wzrost wsadzonej do ziemi fasolki lub posianej rzeżuchy. Niektóre z pewnością potrzebują np. ćwiczeń z kaligrafii, jeśli mają z tym problem.

Sądzę, że nauczyciel najlepiej wie, ile i jakich prac domowych potrzebują jego uczniowie.

Niedobrze, moim zdaniem, jeśli praca domowa jest nudna, żmudna i zawsze podobna jedna do drugiej. Nie wydaje mi się jednak, żeby można było skutecznie uczyć w szkole (w przeciwieństwie do przedszkola), unikając w ogóle pracy domowej.

Ten pogląd potwierdza psycholog szkolny – Elżbieta Rakowska.

W swoim mejlu do mnie pisze:

„Wiadomo z badań nad pamięcią, że zapomina się najszybciej zaraz po nauczeniu, toteż przypominanie treści omówionych podczas lekcji lub odrabianie lekcji jeszcze tego samego dnia było zawsze najlepszym sposobem na utrwalanie wiedzy…. Zapamietywanie treści i rozumienie ich wymaga nie tylko procesu asocjacji, ale także dysocjacji, czyli dystansu „odsunięcia się’ jakby od przyswajanej wiedzy. To wymaga powrotu do poznanych treści po pewnym czasie, czyli np. – po powrocie ze szkoły do domu… Z neurologicznych badań wynika, że impuls nerwowy, aby był trwale aktywny, musi być przez pewien czas często aktywizowany… Dzieci nie pamiętają, co jest zadane, jeśli nie muszą podejmować takiego wysiłku. Dzieci, jak wiadomo, reagują zgodnie z prawdziwymi oczekiwaniami rodziców. Jeśli dziecko ma nieoczywisty, dwuznaczny komunikat od rodziców; z jednej strony: „Musisz pamiętać o pracy domowej”, ale z drugiej: „Nie powinni od ciebie tego wymagać.” , to wybierze dla siebie łatwiejszy do wykonania.

Ktoś napisał: „Dziecko nie rozumie, dlaczego musi odrabiać pracę domową.” – a czy rozumie, dlaczego musi iść spać o określonej porze, że nie może wciąż oglądać telewizji lub poświęcać czas grom komputerowym?  Utrwalamy nawyk, nawet jeśli nie rozumie. Dziecko nie ma w pełni rozwiniętej funkcji przewidywania zdarzeń.”

Tyle doświadczony psycholog dziecięcy.

Leave a Reply