DRZEWKO IB

Im trudniejszy świat wokół, tym bardziej zachwyca mnie IB-owskie drzewko. Na jego koronie są cechy profilu ucznia IB: badający, myślący, komunikujący się, podejmujący ryzyko, wszechstronny, kierujący się zasadami, otwarty, opiekuńczy, dbający o równowagę, refleksyjny. W jego systemie korzeniowym zawarto postawy takie jak: docenienie, zaangażowanie, współpraca, pewność siebie, kreatywność, ciekawość, empatia, entuzjazm, niezależność, uczciwość, szacunek, tolerancja. Rozwijanie tych cech i postaw u uczniów, ale także – u nauczycieli jest głównym celem programów IB. Metody pracy dydaktycznej w szkole IB są tak dobrane, aby właśnie te cechy i postawy wzmacniały się.

Wierzę, że gdyby wszystkie systemy edukacyjne tak działały, na świecie nie byłoby wojen.

W tradycyjnych szkołach najważniejsze są: posłuszeństwo, bierność, podporządkowanie, bezmyślne pamięciowe uczenie, krytycyzm nauczyciela wobec ucznia, świadczący o ich, szkół, pozornie wysokim poziomie, oceny, rywalizacja. Tak modelowani ludzie są sfrustrowani, samotni, kumulują agresję, konkurują z innymi. Łatwo nimi manipulować i antagonizować ich. I o nieszczęście nietrudno!

Ten mój zachwyt programami IB i stworzonym przez nie modelem rozwoju człowieka, trwa już ponad dwadzieścia lat. Nie jest to dla mnie typowe. Cechuje mnie bowiem od zawsze mentalny eklektyzm, ekumenizm, otwartość, żeby nie powiedzieć – miszmasz… Na przykład, kiedy na studiach uczyłam się historii filozofii, nigdy nie identyfikowałam się z żadnym z poznawanych systemów. Każdy z nich zachwycał mnie jak swoiste, specyficzne dzieło sztuki, będące wyrazem tęsknoty człowieka, by zrozumieć istotę rzeczy… Podobny stosunek mam do religii. Odbieram systemy religijne jako kulturowo różne, ale równoprawne drogi dochodzenia do tego samego Stwórcy, sposoby rozmowy z Nim. Na podobnej zasadzie zachwycają mnie też różne teorie naukowe, szczególnie te związane z fizyką – jak np. teoria strun. Człowiek chciałby zrozumieć sens swojego istnienia, poznać strukturę Wszechświata, swoje w nim miejsce, tęskni za poczuciem bezpieczeństwa i pełni. Chciałby posiąść PRAWDĘ i MĄDROŚĆ. Tęskni za harmonią. Jedni – szukając prawdy, mądrości i harmonii – tworzą lub wyznają rozmaite systemy filozoficzne. Inni – teorie naukowe, poświęcając życie badaniom. Jeszcze inni kreują dzieła sztuki. Są tacy, którzy medytują. Inni wierzą w cudowne diety i praktyki pracy z ciałem, które mają moc uzdrawiania zarówno ciała, jak i duszy. Nigdy nie „zanurkowałam” bez reszty w żadną „jedynie słuszną” ideę. Zawsze – mimo że jestem raczej emocjonalna – czułam dystans do „jedynej prawdy”, jedynie słusznej drogi, jedynego najlepszego sposobu myślenia. Zdarza mi się modlić. Zdarza mi się medytować. Zdarza mi się uprawiać jogę. Mam łatwość zachwycania się naturą. Czuję podziw dla dzieła stworzenia. Ale jednak najbliżej mi do Sokratejskiego: „Wiem, że nic nie wiem”, choć kilka razy w życiu miałam wrażenie, że – dosłownie – „złapałam Pana Boga za nogi”. Nie jestem w najmniejszym stopniu ortodoksyjna. Drzewko IB-owskie jako cel edukacji jest tu chyba wyjątkiem. Może dlatego, że ono też jest takie troszkę eklektyczne. Mamy w nim bowiem na przykład empatię, opiekuńczość, ale zaraz obok „opiekuńczego” pojawia się „dbający o równowagę”, dbający o swój własny dobrostan – emocjonalny, intelektualny i fizyczny. Nie może więc być mowy o żadnym udręczeniu w związku z opiekuńczością, żadnym „zarobieniu”, wykończeniu i autodestrukcji. Z drugiej strony nie może też być mowy o egocentrycznym skoncentrowaniu się wyłącznie na swoim dobrostanie, swoim rozwoju, swoich dietach i praktykach, z pominięciem dobrostanu innych. Nie pozwala na to właśnie opiekuńczość. Dzięki temu mamy taką eklektyczną równowagę, która być może jest najlepszym sposobem, by dążyć do wewnętrznej harmonii, poczucia sprawczości i sensu… Taką stawiam hipotezę…  Choć oczywiście pewności nie mam. Wracając do drzewka – jest na nim: myślący, badający, refleksyjny, zaangażowany. Cechy, które brzmią poważnie i sugerują, że celem jest introwertyczny, skupiony na przedmiocie badań, zamknięty w sobie naukowiec. Jednak dla równowagi mamy na nim, drzewku, także – dziecięcy entuzjazm, otwartość, ciekawość, docenienie, akceptację, współpracę, kreatywność i dobrą komunikację z innymi. Mamy po prostu – radość uczenia (się) i radość sensownego życia!

I jak tu nie kochać drzewka IB!

Leave a Reply