CZAS SIEWU

W piątek wysłałam ostatnie zdjęcia i teksty do składu publikacji, przygotowywanej na dwudziestolecie spotkań bardzo cool(turalnych), a w sobotę siałam… Koperek, szczypiorek, rzodkiewkę, buraczki, marchewkę, pietruszkę, cukinię… I kwiatki – nagietki i cynie… Kolejne nasiona czekają na ferie…

Obie te prace czuję w ciele… Lubię takie uczucie zmęczenia.

Już samo sianie jest przyjemne. A cóż można powiedzieć o późniejszych benefitach – obserwowaniu wzrostu i zbieraniu plonów – czysta radość!

Weekend pełen słońca, śpiewu ptaków, kwitnących w nadmiarze bratków (och, jak ja lubię te „bratków podkrążone oczy” i ten ich słodkawy, delikatny, nieoczywisty zapach!!!)

Leave a Reply