Wtorkowe późne popołudnie. Powojenny blok na Ochocie. Ja z herbatą i laptopem na kolanach przygotowuję lekcje na kolejne dni. Mój mąż zaczytany. Dzwonek do drzwi. To pani Pela, osiemdziesięciosześcioletnia sąsiadka. – Panie Marcinie, bo ten telewizor… Ja już nie wiem.
Czytaj dalej