Rok temu, wiedząc o zbliżającym się remoncie budynku, który był miejscem gniazdowania wielu jerzyków, napisałam do horynieckiego wójta maila. Poddałam mu w nim pomysł wybudowania w Horyńcu wieży lęgowej dla tych ptaków. Wójt jak to wójt – nie odpisał. Kiedy w tym roku przyjechaliśmy do Horyńca, przywitał nas pięknie odnowiony budynek sanatorium i … dojmujący brak jerzyków. Zrobiło się smutno…
Za to życie kulturalne niesłychanie się wzbogaciło. Oprócz wspaniałych koncertów, organizowanych w okolicznych cerkiewkach, Festiwalu Dziedzictwa Kresów, powstała nowa inicjatywa założyciela Czułego Barbarzyńcy Tomasza Brzozowskiego (swoją drogą – jak on tutaj trafił?) – Teatralny Zdrój. W jej ramach – warsztaty, spotkania autorskie, projekcje, przedstawienia teatralne. Na otwarcie Teatralnego Zdroju odbyło się spotkanie z Józefem Wilkoniem, przeprowadzone przez niego warsztaty plastyczne dla dzieci oraz wystawa prac Mistrza – ilustracji do „Pana Tadeusza” i „Don Kichota”. Ekspozycję umieszczono w Gminnym Ośrodku Kultury, mieszczącym się w dawnym teatrze dworskim książąt Ponińskich, oraz w Cafe Sanacja, zbudowanej dwa lata temu w parku zdrojowym. Podążając na kawę, dostrzegliśmy towarzystwo biesiadujące przy ogromnym stole, wystawionym z lokalu na trawnik. Rozpoznaliśmy Mistrza Wilkonia, ale nie chcieliśmy przeszkadzać w spotkaniu i szybciutko weszliśmy do środka. Jednak zostaliśmy rozpoznani i zaproszeni do stołu. Rozmawialiśmy o edukacji, o planach uczynienia z Horyńca stałego miejsca aktywności teatralnych i plastycznych. Teatralny Zdrój ma być w zamyśle Tomasza Brzozowskiego imprezą cykliczną. Padł pomysł organizowania warsztatów dla młodzieży, zaangażowania szkół oraz – spotkania w tej sprawie z wójtem… No i poskarżyłam się na horynieckiego „władcę” w kwestii jerzyków. Józef Wilkoń – miłośnik przyrody – podchwycił temat. Pozostałe osoby – też. Okazało się, że w drugim końcu stołu, biesiaduje też „ktoś od wójta” … Wójtowi zależy na Teatralnym Zdroju. Wszak to splendor dla Horyńca i pieniądze. Pojawiają się gwiazdy – Jan Peszek, Ewa Dałkowska, Grzegorz Kasdepke…
Jednym słowem – pojawiła się nadzieja dla horynieckich jerzyków!
