WIELKIM LUDZIOM – CHWAŁA!

Wczoraj obejrzeliśmy dokumentalny film pt. „Kazimierz Leski”, a następnie odbyło się  spotkanie bardzo cool(turalne) z Małgorzatą Bramą, jego reżyserką. Spotkanie – jak zwykle świetnie – poprowadził Bartek Sanowski, uczeń klasy 1 A pre-DP.

Bohater filmu był niezwykle skutecznym agentem wywiadu i kontrwywiadu wojskowego w okresie okupacji niemieckiej, żołnierzem Armii Krajowej, uczestnikiem powstania warszawskiego. Jego działalność wywiadowcza przyczyniła się znacząco do zwycięstwa aliantów. Był niezwykłym, bohaterskim, pełnym fantazji człowiekiem. Między innymi działał w przebraniu niemieckiego generała. Brał udział w rozmaitych sztabowych naradach wroga. Historia jego życia zasługuje na poematy, pełnometrażowe, fabularne ekranizacje i wieczną pamięć oraz wdzięczność, przynajmniej Polaków. Tymczasem – kto o nim słyszał? Po wojnie spędził 12 lat w więzieniu, gdzie był bestialsko torturowany. Dzięki staraniom rodziny – zwolniony z więzienia. Potem niektórzy powątpiewali – może nie bohater, tylko zdrajca? I czy naprawdę wcielił się w niemieckiego generała? To takie nieprawdopodobne! Na pewno się chwali i oszukuje! Więc zdrajca i oszust!  Niepewny jakiś człowiek. A inni, stadnie: są różne zdania, jedni mówią, że wielki, inni – że nikczemny. Nie wiadomo. Nie ma kim się zachwycać.

I tak – o wszystkich wielkich, wczoraj, dzisiaj i zapewne jutro.

Nie, nie uratowała kliku tysięcy żydowskich dzieci, najwyżej – kilkadziesiąt albo kilkoro. Ktoś jest bardzo pewien swojego zwątpienia! A nawet jeśli uratowała, to była komunistką i trzeba o niej zapomnieć.

Nie, nie przeskoczył przez płot stoczni. Nie pociągnął za sobą tłumów! Nie narażał się na szykany, bicie i aresztowania! Wręcz przeciwnie – był zdrajcą i donosicielem. I tym podobne… I tak dalej…

Norwid to dawno opisał w wierszu „Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie..”

Z tego wiersza wątpliwie optymistyczny wniosek, że … nie tylko w Polsce… Ale w Polsce chyba jakoś intensywniej. Mierni, sprzedajni, tchórzliwi, małego ducha mają dziwną łatwość opluwania, deprecjonowania, ściągania do swojego poziomu, powątpiewania w zasługi tych największych, wyjątkowych, bohaterskich… A mieliśmy ich naprawdę wielu…

Małgorzata Brama podczas spotkania mówiła o tej polskiej specyfice obrzucania błotem bohaterów lub – w najlepszym razie –  powątpiewania w ich czyny. Film nakręciła na zlecenie Związku Powstańców Warszawskich. Jest to kolejny jej dokument, upamiętniający bohaterów drugiej wojny światowej, wskazanych przez powstańców. Dwa następne powstają… Oby powstało ich jak najwięcej! Wielu wyjątkowych ludzi czeka na odkrycie i upamiętnienie!

A my myślmy czasem o tych wielkich, heroicznych, ideowych, natchnionych, wielkich, wspaniałych ludziach. Marii Curie-Skłodowskiej. Ignacym Janie Paderewskim. Józefie Piłsudskim. Witoldzie Pileckim. Janie Karskim. Irenie Sendler. Januszu Korczaku. Kazimierzu Leskim. Jacku Kuroniu. Bronisławie Geremku. Tadeuszu Mazowieckim. Władysławie Bartoszewskim. I wielu innych – znanych i nieznanych. Przytulmy ich świetliste, piękne dusze do serca. Uczmy się od nich człowieczeństwa. Doceńmy! Szanujmy! Pamiętajmy!

Leave a Reply