TUŻ PRZED STARTEM…

Trzeba być przygotowanym, ale jednocześnie dbać, by już na starcie nie było zadyszki i żeby opuścił nas niepokój. W jego miejsce musimy „wyhodować” radość i poczucie mocy. Niepokój jest zawsze, bo każdy nowy rok to jakieś nowe rozwiązania, nowe osoby, a także – nowe zadania.

Kiedy wędruję po trzech siedzibach: przy Belwederskiej 6a, przy Górskiej 7 i przy Stępińskiej 13, spotykam pracujące zespoły, grupki nauczycieli. Praca – spokojna i zaplanowana – trwa od rana do późnych godzin popołudniowych. Różne pomysły na rok szkolny 2019/2020, programy zielonych szkół, tematy projektów, zmiany w statutach, regulaminach zostały spisane jeszcze przed 6 lipca br. Teraz są dopracowywane, konkretyzowane i wcielane w życie. Jest więc nadzieja na porządek w nadchodzącym roku szkolnym i tchnie spokojem. Udało się sfinalizować – po tysiącu poprawkach i ujednoliceniu kilku „krążących” wersji – ogólne kalendarium roku szkolnego 2019/2020, dotyczące całego MIS-u oraz szczegółowe kalendaria poszczególnych placówek. Mamy już precyzyjnie rozpisane programy „zielonych szkół” w Broku i Wildze. Ekscytujące!!! Jak co roku. Trzymam kciuki, żeby udało się je zrealizować w stu procentach. Kasia Biernat – jak co roku – przygotowała piękne kalendarze dla nauczycieli ze Stępińskiej… Zorganizowane są także dwa najbliższe spotkania bardzo cool(turalne) – niezwykle atrakcyjne, z wybitnymi gośćmi, mieszkającymi zagranicą – reżyserem dokumentalistą i pisarzem, autorem bestselerowej „Złodziejki książek”. Oba spotkania będą tematycznie związane z przypadającą w tym roku osiemdziesiątą rocznicą wybuchu II wojny światowej.

Są jednak także nerwy – bo jakieś okoliczności raptem, dwa dni temu zmuszają nauczyciela do rozstania się ze szkołą; bo nie dowieźli jeszcze nowych dywanów do przedszkola i młodszej podstawówki oraz preparatu do podłóg, którego tydzień temu zabrakło; a w nowej kuchni na Górskiej brakuje 2 rusztów, więc ślusarz musi je szybko dorobić, bo reklamacja trwa zbyt długo, a w poniedziałek piekarnik będzie już potrzebny… Komuś nie dosłali jeszcze podręcznika, a bez niego ani rusz… Komuś innemu … za gorąco  w klasie i domaga się zorganizowania jakiegoś chłodzenia pod groźbą zejścia śmiertelnego w czasie lekcji… I na nic zdają się tłumaczenia, że od wtorku ma być chłodniej, a potem już jesień… I zakup klimatyzatorów jest planowany na kwiecień… A jakaś grupa nauczycieli ma wciąż problem z „oswojeniem” Librusa, co grozi kompromitacją szkoły…

Nasuwa się ogólna refleksja, że czasami nowe wynalazki, które mają poprawić jakość naszego funkcjonowania, zaoszczędzić nasz czas, stają się narzędziem tortur i pożeraczem zarówno naszej energii, jak i czasu. Z wypełnianiem przez nauczycieli papierowych dzienników też był zawsze problem, ale szybciej i łatwiej się go rozwiązywało. Dzisiejsze wielogodzinne szkolenie z Librusa sfrustrowało, rozdrażniło i zmęczyło wszystkich, odwracając naszą uwagę od najważniejszych kwestii dydaktycznych i wychowawczych. Jednak nie ma już odwrotu od dziennika elektronicznego, co wcale mi się nie podoba. Nie podoba mi się także, choć wiem, że od tego również nie ma ucieczki, dążenie do ujęcia w procedury wszystkich możliwych, dających się przewidzieć przypadków, które mogą mieć miejsce w szkole. Współczesny świat wychodzi z chorego – moim zdaniem – założenia, że istnienie procedur uchroni nas przed całym złem i nieszczęściem. Hołdując takiemu właśnie przeświadczeniu prawnicy obsługujący szkołę tworzą coraz to nowe, pisane koszmarnym, odhumanizowanym językiem, kosztowne (wiedza prawnicza kosztuje!) dokumenty, które mają nas zabezpieczyć przed jakimiś „klientami”, którzy tylko czyhają na prawne szczeliny, żeby szkole dopiec, zagrozić jej lub użyć do swoich niecnych celów albo oszukać. Barokowy, odhumanizowany, nieestetyczny i również nieetyczny, bo zakładający brak etyki u wszystkich członków szkolnej społeczności, gąszcz procedur, zapisów prawnych wywołuje we mnie co roku odruch wymiotny i niezwykle trudno mi się pod nim podpisywać. Co roku robię to, gwałcąc swoje emocje i poczucie sensu, ulegając „racjonalnym” perswazjom profesjonalistów. To, co wszystkim tym racjonalnym profesjonalistom wydaje się rozsądne, ja postrzegam jako hołdowanie jakiejś naiwnej, w swoim dążeniu do uszczelnienia systemów, i surrealistycznej wierze w możliwość zabezpieczenia się przed wszystkim, co niedogodne, kłopotliwe, niebezpieczne. Powstają jakieś rozbudowane meta byty, które mają być parasolem ochronnym, a dla mnie stają się plastikową kapsułą, odcinającą mnie od sensu i radości kontaktu z drugim człowiekiem. Powodują uczucie zamknięcia i braku powietrza.

Z rozrzewnieniem wspominam lata dziewięćdziesiąte, kiedy szkoła funkcjonowała na podstawie ustnych umów z rodzicami uczniów, a całość statutu liczyła kilka chudych stroniczek. Załączników szczęśliwie – brak. Z rodzicami można sobie było po prostu pogadać. Z nauczycielami poglądy w każdej sytuacji – utrzeć w drodze dyskusji. Więcej było czasu na nieograniczoną, otwartą, komunikację, poznanie drugiego człowieka. Dawaliśmy sobie prawo do ciekawości kontaktu z uczniem, nauczycielem, rodzicem. Teraz siedzimy z nosami w procedurach i generujemy coraz to nowe, „zbawienne” paragrafy. Ileż czasu nam to zajmuje!!!  Ileż energii zabiera!!!

Wylałam to, co powyżej, na papier. Już lepiej! A teraz muszę się od tego paskudztwa odciąć, zamknąć na nie. I pomyśleć o tym, co najważniejsze, najprzyjemniejsze i wypełnione SENSEM.

A więc na przykład – o muzyce!

Planujemy powstanie Międzyprogramowego (PYP-MYP-DP) Chóru Monnet International School dla wszystkich uczniów od klasy 3 szkoły podstawowej po maturalną oraz chętnych nauczycieli. Co dwa miesiące – wieczory z piosenką: polską, francuską, angielską, hiszpańską, poetycką, nawet chińską, jeśli włączy się nauczycielka tego języka. Mam nadzieję na rozwój dwóch istniejących kapel rockowych. Muzyka – to udowodnione! I powtarzam to za Magda Skawińską – ułatwia kreatywne myślenie, uwalnia umysł od stresu, zwiększa produkcję endorfin, poprawia pamięć. Chór uczy współpracy. Same korzyści! Osiągniemy je dzięki współpracy z Magdą Skawińską i jej fundacją.

Teatr. Nie mam powodów, by nie mieć pewności, że zaskoczy nas również i w tym roku. Krysia Szrajber – cudowna nasza teatralna animatorka-czarodziejka! Otwiera uczniów. Uwalnia potencjały. Pączkuje coraz to bardziej zaskakującymi pomysłami… Wyzwala pomysłowość uczniowską. Uczy współpracy międzyprogramowej, międzyklasowej, niemal – międzypokoleniowej, co w obecnych czasach jest absolutnym mistrzostwem świata. A w styczniu dołączy znów do niej Magda Mika. Kolejna nauczycielka-czarodziejka… Może jeszcze ktoś się przyłączy. Anglistka któraś na przykład… Szekspir czeka na monnetową inscenizację…

No i debaty oksfordzkie… Uczniowie wzajemnie się uczą niełatwej sztuki sformalizowanego debatowania. Czuwają znakomici nauczyciele – Jakub Lorenc, Katarzyna Asłanowicz, Tomasz Piotrowicz, Michał Fijka, Piotr Chlebus. Ubiegły rok obfitował w nasze sukcesy debatanckie. W tym roku powinno ich być jeszcze więcej. Ale sukcesy sukcesami. Najważniejsze, by do aktywności w drużynach wciągniętych było jak najwięcej uczniów, także ze starszej podstawówki. Umiejętności są najważniejsze.

Matematyka. Kalina Jastrzębowska właśnie wizytuje uniwersytet w Utrechcie. Celem jej tam pobytu jest badanie nowoczesnych metod uczenia matematyki w szkołach. W MIS już począwszy od września będzie się dzielić z pozostałymi matematykami swoimi obserwacjami i przemyśleniami.

Będzie kontynuacja warsztatów antyprzemocowych, wymyślonych przez Magdę Latos, a prowadzonych przez nią razem z psychologiem Agnieszką Pączkowską.

Spróbujemy uruchomić warsztaty plastyczne, choć na razie jest kłopot z uwzględnieniem ich w planie lekcji. Bardzo zależy mi na większej liczbie wystaw i aukcji uczniowskich prac plastycznych.

Będziemy zwiększać aktywność sportową uczniów. Dyżur na czwartym piętrze pełnić będą nauczyciele wychowania fizycznego, żeby w większym stopniu wykorzystać naszą mini siłownię, stoły do ping-ponga i zewnętrzną siłownię pod chmurką. I zapewnić uczniom ruch podczas przerw i okienek.

Weźmiemy znów udział w olimpiadzie kreatywności we Wrocławiu.

Czekają nas dwa inspirujące wydarzenia. 14 listopada – konferencja, organizowana przez MIS razem z WCIES nt. „Szkoła wartości. Jak kształtować postawy uczniów?” W dniach 3-5 czerwca – na moją prośbę – „totalna” wizytacja IBO, obejmująca wszystkie trzy programy. Jej celem jest lepsze połączenie, „udrożnienie” programów realizowanych przez nasze: przedszkole, podstawówkę i liceum.

Czeka nas wspaniały, ciekawy rok szkolny!

Najważniejsza będzie praca nad otwartą komunikacją. Pielęgnowanie jakości relacji międzyludzkich. Tworzenie przyjaznego środowiska dla uczniów i nauczycieli. Tylko takie środowisko zapewnia nieograniczony rozwój  jednych i drugich.

Wszystkiego najlepszego na ten nowy rok szkolny!

Leave a Reply