ROZMOWY Z CIOCIĄ CIĄG DALSZY

Stało się pięknie! I Niespodziewanie! Dzięki opublikowaniu rozmowy z Tobą na tym blogu spłynęły do mnie niezwykłe informacje o Tobie, które uzupełniłam danymi ze strony Muzeum Powstania Warszawskiego i Wikipedii. Wiem już dużo, dużo więcej!

W konspiracji byłaś od 1939 do 1944 roku. Pewnie ją współtworzyłaś. Należałaś do Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej. Przed wojną pracowałaś jako urzędniczka. Kiedy w 1961 roku poszłam do szkoły, w profesjonalny sposób wyszukiwałaś uczniów, którzy byli w potrzebie. Kompletowałaś dla nich paczki, które razem roznosiłyśmy po domach. Sądzę, że przed wojną musiałaś działać w jakichś stowarzyszeniach, niosących pomoc ubogim. Być może dzięki tej działalności poznałaś ludzi, którzy organizowali po wrześniu 1939 roku konspirację. Kedyw Komendy Głównej AK to nie było miejsce dla byle kogo. To była elita Armii Krajowej. Jej komandosi.

Należałaś do oddziału specjalnego Lena – DYSK (Dywersja i Sabotaż Kobiet). Miałaś pseudonim Kasia. Właśnie – Kasia! Ileż ja mam w związku z tym wszystkim emocji! Kiedy planowaliśmy dziecko, miało mieć na imię albo Agnieszka, albo Piotr. Mąż myślał także o Dorocie. Kiedy zaszłam w ciążę, moje dziecko w jakiś tajemniczy sposób poinformowało mnie, że jest Kasią. W tamtych czasach nikt nie określał płci dziecka przed jego urodzinami. Nigdy nie myślałam o tym imieniu, nie zachwycało mnie. Nie było żadnej Katarzyny wśród ważnych dla mnie osób.. I nagle Kasia! Nie słuchałam żadnych kontrpropozycji. Nie dałam w tym względzie mężowi żadnych szans. Kasia i już!

Byłaś Kasią! Twoim dowódcą była porucznik Wanda Gertz, pseudonim Lena, młodsza od Ciebie o rok, ale z jaką przeszłością! W latach 1914 – 1916 walczyła jako kanonier, w męskim przebraniu!, w I Brygadzie Legionów Polskich! Po 1918 roku była instruktorką przysposobienia wojskowego kobiet.  Prowadzona przez nią w czasie niemieckiej okupacji kobieca jednostka uzbrojona była w 14 pistoletów i materiały wybuchowe. Należało do niej około 70 kobiet. W czasie Powstania Warszawskiego dysponowały ponadto ręcznym karabinem maszynowym i butelkami zapalającymi.

W latach 1942-1943 oddział zniszczył tory kolejowe pod Radomiem, wysadził most na Krzewie pod Łukowem, przeciął druty telefoniczne pod Sieczychami. Brał udział w akcji „Wilanów”, skierowanej przeciwko niemieckim osadnikom, którzy donosili na Polaków. Przeprowadzono ją w nocy z 26 na 27 września 1943 r. Zabito 12 Niemców, zdobyto pistolet maszynowy, sześć karabinów, cztery granaty, sześć hełmów, dwa magazynki oraz bagnet. Zginęło wtedy pięciu żołnierzy AK, siedmiu zostało rannych.

Kobiecy oddział specjalny Lena zlikwidował dwie agentki gestapo i brał udział w inwigilacji i likwidacji innych gestapowców, między innymi generała SS Franza Kutschery.

W czasie Powstania os Lena wszedł w skład brygady Broda 53, do której należały także: bataliony Zośka, Parasol, Czata 49, Miotła, Pięść oraz kompania Kolegium A.

Wszystkie oddziały Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej stworzyły 1 sierpnia 1944 r. zgrupowanie Radosław.

Do Powstania odprowadzała Cię, kawałek, Twoja siostrzenica Zuzanna. Pamięta, że miałaś stawić się na Woli. Byłaś bardzo punktualna. Na miejscu zbiórki w fabryce „Telefunken” przy ulicy Mireckiego pojawiłaś się zapewne przed godziną 16.00. Przed godziną W zgłosiły się tam w sumie 42 kobiety z Twojego oddziału. Z całego zgrupowania Radosław zaś – około 2300 żołnierzy. Dowódcą zgrupowania był ppłk Jan Mazurkiewicz pseudonim Radosław.

Akcja zaczepna rozpoczęła się już o 16.20 na ulicy Okopowej 18a – ostrzelano samochód, zginęło kilku Niemców. O 16.40 – kolejna, na ul. Okopowej 41. Zdobyto w niej 14 karabinów bojowych, amunicję i kilka pistoletów. O 17.00 działania bojowe rozpoczęły się pełna parą – na ulicach Leszno, Żelaznej, Żytniej, Wolskiej, Działdowskiej, Młynarskiej, Sołtyka.

Gdzie wtedy byłaś, Ciociu… Co robiłaś… Co oglądały Twoje oczy…

Czy kilka dni później byłaś świadkiem wyzwalania KL Warschau, tzw. Gęsiówki. Powstańcy wyzwolili 348 Żydów, głównie z południa Europy. Jakaż była radość uwolnionych! Niektórzy zasilili oddziały powstańcze. Czy widziałaś to, Ciociu?

Znalazłam informację, że Twój oddział przygotowywał sygnalizację świetlną dla alianckich samolotów, które zrzucały powstańcom broń i żywność. Przyjmował i ochraniał zrzuty na cmentarzach – zapewne żydowskim i ewangelickim… Pełnił także funkcje łącznościowe, sanitarne, gospodarcze oraz obserwacyjne.

Po ewakuacji z Woli na Stare Miasto – walczyłyście na ul. Mławskiej, Franciszkańskiej i Długiej. Po upadku Starówki przedostawałyście się kanałami do Śródmieścia, skąd te, które były zdrowe, pod dowództwem Marii Zielonki pseudonim Zofia poszły w kierunku Czerniakowa. Na 42 kobiety zginęło 11, 9 zostało rannych. Z 2300 wszystkich żołnierzy zgrupowania Radosław Powstanie przeżyło jedynie 256.

Taki był Twój szlak bojowy! Po kapitulacji Powstania zostałaś zdemobilizowana i wraz z ludnością cywilną opuściłaś swoje rodzinne miasto, które właśnie przestawało istnieć, systematycznie przez Niemców wyburzane, dom po domu.

Znalazłaś się w obozie przejściowym w Pruszkowie. I stamtąd uciekłaś! Boże, jakiż mocarny był ten Twój duch. Jaka siła! Jaka dzielność, po tym wszystkim, co przeżyłaś! Przez ten obóz przewinęło się około 700.000 ludzi. Ilu spośród nich udało się uciec!

Nie dałaś się złapać ani zabić! Aresztowana raz podczas rewizji w domu i osadzona na Pawiaku, dzięki biznesowemu podejściu do życia niektórych Niemców i złotu przywiezionemu z Rosji, odzyskałaś wolność.

Ileż w tym wszystkim miałaś też szczęścia!

Ten konspiracyjny spryt, także świadomość zagrożenia, jakie przynieśli sowieci – w końcu w 1917 uciekałaś z ukochanego białego Petersburga przed czerwoną zarazą – uratowały Cię przed esbeckimi represjami po 1945 roku. Zmyliłaś trop. Zamieszkałaś na tzw. ziemiach odzyskanych, w Wałbrzychu… Dostałaś tam pracę, mieszkanie. Żyłaś sama. Bez rodziny, przyjaciół. Nikomu nie wspomniałaś ani słowem, co robiłaś w czasie okupacji… Raz, może więcej, odwiedziła Cię tam Twoja siostrzenica Zuzanna…

Do Warszawy przyjechałaś w drugiej już pewnie połowie lat pięćdziesiątych. Udało się!

Teraz Twoja osobowość składa mi się w jedną niezwykłą całość. Zachowywałaś się niekonwencjonalnie – nadmiernie jak na kobietę odważnie, wolnościowo, czasami – zaczepnie. Zawsze trzymałaś się swoich zasad, A najważniejszą z nich było – zawsze pomagać słabszym i potrzebującym. Chód też miałaś taki energiczny, męski, zupełnie – w przeciwieństwie do sposobu poruszania się Twojej siostry – nie zalotny. Przez wielu byłaś traktowana jak ekscentryczka, dziwaczka.

Teraz rozumiem, dlaczego taka byłaś. I podziwiam Cię. Bardzo.

Czekam na kolejne niespodzianki z Tobą związane…

Bądźmy, Ciociu, w kontakcie…

cjanka

Ciocia Janka Roguska ze swoją siostrzenicą Zuzanną, Wałbrzych, koniec lat czterdziestych (?)

 

Leave a Reply