OKOŁOEPIDEMIOLOGICZNE REFLEKSJE

  1. Stało się niemożliwe – zachwyciłam się naszym dziennikiem elektronicznym! Wyrwało mi się nawet: Kocham Librusa! Do tej pory go nie lubiłam. Oczywiście – ma swoje plusy, dlatego jest wdrożony. Jednak ma też sporo minusów. Podam przykład z życia. Jest lekcja. Uczeń dostaje kiepską ocenę. Jeszcze nie wybrzmiał dzwonek na przerwę, pod drzwiami klasy pojawia się mama licealisty i chce ustalać z nauczycielem tryb poprawy oceny. Przykład jest autentyczny!!! Uczeń nie ma szansy wziąć na siebie odpowiedzialności za kiepski wynik i podjąć kroków, aby rozwiązań swój problem edukacyjny. Licealista!!! Miałam pomysł, by – wbrew całemu światu! – ograniczyć rodzicom dostęp do Librusa. Jest jedna niepubliczna szkoła, która odważyła się to zrobić i jest w tym konsekwentna pomimo protestów. Jednak w obecnej sytuacji dziennik elektroniczny jest skarbem. Skarbem są także umiejętności informatyczne naszych nauczycieli. Szukanie przez nich rozmaitych, bardzo dla uczniów atrakcyjnych metod uczenia „on line”. W odbiorze uczniów działa efekt nowości. W większości są zmobilizowani, odpowiedzialni i współpracujący. Wychowawcy czuwają, by ilość pracy, zlecana uczniom, nie była ani zbyt mała, ani nadmierna. Szkolni informatycy testują właśnie webinarium, które umożliwi równoległe prowadzenie zajęć w dwudziestu grupach, liczących do dwudziestu pięciu uczniów. Najpóźniej od najbliższego poniedziałku powinno być udostępnione. Jeśli się sprawdzi, zostanie z nami na dłużej. Zakupiliśmy tablety graficzne, które ułatwią nauczycielom prowadzenie zajęć w przestrzeni wirtualnej. Czekamy na kuriera. Informatycy analizują inne pomysły zgłaszane przez nauczycieli i będą szukać nowych, najlepszych dla szkoły rozwiązań. Nie chcę jednak narzucać „jedynie słusznych” metod uczenia, choć niektórzy chcieliby i w tym zakresie unifikacji. Każdy nauczyciel ma inną osobowość, inną ekspresję, z innymi narzędziami czuje się komfortowo. Każdy przedmiot ma inną specyfikę. Moim zdaniem rozmaitość narzędzi jest dobra, tak jak dobra jest różnorodność i zmienność metod w czasie prowadzenia realnej lekcji. Choć wiem, że niektórym osobom to jednak unifikacja kojarzy się z profesjonalizmem, porządkiem i efektywnością, jestem odmiennego zdania.

Dziękuję wszystkim nauczycielom i uczniom, którzy szybko i wzorowo podjęli współpracę! Dziękuję pani koordynator Joannie Majorek oraz informatykowi panu Pawłowi Skalskiemu, którzy bardzo aktywnie wspierają nauczycieli, jeśli pojawiają się jakiekolwiek trudności z nauczaniem na odległość. Bardzo dziękuję wspierającym szkołę rodzicom, którzy oferują nam pomoc i wsparcie w tych naprawdę trudnych dla nas dniach!!!

2.Potrzebna jest ochrona przez fiksum-dyrdum! Są osoby, które z zasady bojąc się przyszłości, zarażają strachem całe otoczenie. Pojawiają się różne czarne wizje.

Wiadomo, że rzeczywistość jest mało stabilna. Kula ziemska – choć niektórym trudno w to uwierzyć – wiruje aż na dwa sposoby. Cały Wszechświat pędzi. Ciała niebieskie o różnej masie poruszają się w różnych kierunkach. W takiej sytuacji oczywiście jest teoretycznie możliwe jakieś wielkie bum! Tak! – dla firmy bardzo niebezpieczny jest potencjalny upadek jej kontrahentów. Tak! – kryzysy ekonomiczne często generują wojny.

Polisy na życie, regularne okresowe badania, pełne konta i sejfy, zapasy i schrony nie ochronią nas przed wszystkimi zagrożeniami. Nie jest możliwe posiadanie pełnej kontroli nad wszystkimi aspektami naszego życia. Życiu trzeba zawierzyć! Poczuć jego smak i sens, pomimo wszystko! I działać zawsze dla dobra wszelakiego, pomimo wszystko! I nie rozsiewać wokół siebie strachu! To powinno być tak samo karane jak rozsiewanie wirusów na skutek nieprzestrzegania kwarantanny. Albo jeszcze bardziej!

Apeluję o uspokojenie nerwów (ziółka, ziółka!!!)! Apeluję o skoncentrowanie się na działaniach – tu i teraz! – ulepszaniu, poprawianiu, optymalizowaniu! Apeluję o konstruktywną – serdeczną, merytoryczną i otwartą – komunikację! Bez takiej komunikacji nie ma współpracy. A teraz właśnie takiej współpracy wszyscy najbardziej potrzebujemy – uczniowie, nauczyciele i rodzice!

Jeśli nie panujemy już całkiem nad lękiem – płaczmy w bliskie ramię! Nie zamieniajmy własnego lęku w – raniącą otoczenie – agresję lub – generowaną w najbliższym środowisku – panikę!

I – na Boga! – nie roztaczajmy czarnych scenariuszy przy dzieciach! Bo małe, bo zajęte zabawą, bo nie rozumieją! Do dziś pamiętam płacz mamy i dławiący lęk małej dziewczynki podczas konfliktu kubańskiego, kiedy wojna atomowa wydawała się dorosłym nie do uniknięcia.

Apeluję więc o rodzinne przytulanie się w domach, wspieranie, żartowanie, serdecznie zachęcanie dzieci do wysiłku edukacyjnego. Apeluję o heroizm radości w tych trudnych dniach! O heroizm uśmiechu i żartu!

Spokój, serdeczność, bliskość, efektywne działanie dla dobra przede wszystkim – dzieci i młodzieży – niech będą wspólną postawą społeczności Monneta!

Leave a Reply